poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 1 - Początek

                                                 Violetta


Stałam dziś bardzo wcześnie rano około godziny 7:00 , ubrałam się bardzo zwyczajnie pomimo to , że dziś przeprowadzamy sie i lecimy do mojej rodzinnej miejscowości .Ubrałam na siebie krótką spódniczkę w kwiatowy wzór i na górę niebieską bluzkę na ramiączkach , która włożyłam do środka , dodatkowo do wszystkiego ubrałam niebieskie conversy , szybko się pomalowałam i uczesałam i sprawdziłam czy czegoś nie zapomniałam .Po wszystkim zostało nam 30 minut do wylotu z Canady , bardzo sie denerwowałam tym wszystkim co tam mnie czeka ...
-wszystko w porządku?<zapytał German zdenerwowaną Viole>
-tak ....nie w porzadku boję się tego co tam mnie czeka <mówi ze smutną miną >
-Bedzie dobrze , bedziesz chodzić do szkoły z synem mojego pracownika , chyba ma na imie Leon , jęsli dobrze pamietam a w weekendy bedziesz nam pomagać w firmie<mówi spokojny>
-Tato , ale ja nie chce zaczynać wszystkiego od nowa ....<mówi>
-Znajdziesz nowych przyjaciół , może uda mi ci się zalatwić prace jako teksciarki w firmie muzycznej a jeśli nie to to bedziesz narazie się tylko uczyć ...<mówi obejmując ja >
-Jesli uważasz że tak bedzie lepiej <mówi >
-Dzis wieczorem przyjdzie do nas na kolacje mój pracownik z synem więc musimy im pokazać że jesteśmy bogaci i mamy klasę <powiedział po czym w samolocie zasnął>
Mój tata jak zawsze mnie nie rozumie , nagle sobie teraz zasypia jak gdyby nie było naszej rozmowy , wcale nie mam ochoty na ta kolacje , ale on i tak tego nie zrozumie. Po co mam jeść kolacje z jego pracownikiem i jego synem skoro są biedakami i nigdy żadnego z nich nie widziałam ??.Jeszcze w dodatku tata chce mnie zapisać do miejcowego liceum , w którym bedzie wszystkim zależeć na kasie mojego taty a nie na mnie , wszyscy zobaczą we mnie zadufaną , rozpuszczoną córke wielkiego zamozengo architekta
, ale czasu ani miejsca już nie mogę zmnenić skoro jesteśmy w samolaocie a za godzine bedziemy tam ....Boje sie ....a jedyne co mnie teraz może pocieszyć to muzyka
\
*********************************************************************************

                                                     Leon 


Dziś cała noc nie mogłem spać , bardzo się boje o to czy zdobęde prace a w nocy spalem tylko godzinę z wielkim trudem  udało mi sie zasnać , nie spodziewnie  przysniły mi sie słowa pewnej piosenki o których nie mogę zapomnieć :

"Możemy malować kolorami z nieba 
Mozemy krzyczec i eeee
Możemy letać nie mając skrzydeł
I byc słowami tej piosenki "

Jaki ma sens dla mnie te tekst skoro całe życie bede sam , bo która ładna panna bedzie chciała biedaka? Na tym świecie nie ma takich.Gdy tak myślałem i sie ubierałem zadzwoniła moja przyjaciólka Camila , więc postanowiłam odebrać:
-Halo <mówi zamyślony>
-Cześć Leon powodzenia <krzyczy Camila>
-Dzięki przyda się <podziękowałem >
-Daj znać jak skończysz rozmowe klasyfikacyjną <prosiła>
-Dobrze tylko nie wiem czy znajde czas bo potem idę z tatą na kolacje do tego prezesa <mówi znudzony>
-Dobrze przynajmniej poznasz jego rozpuszczoną córeczkę<mówi dziwnym tonem Cami>
-Wcale nie mam ochoty tam iść , ale tata twierdzi że trzeba zrobić dobre wrażenie na bogaczach <smieje sie
-<smieje sie > jeszcze raz powodzenia i pa <mówi i rozłacza sie >
Dobrze że jeszcze jednyna przyjaciólka o mnie pamięta i zawsze mogę na nią liczyć , po prostu uwielbiam ją .O matko !!! muszę sie pospieszyć bo inaczej nie zdąrzę na rozmowę , w dziesiędz minut szybko się ubrałem , umyłem i pożegnałem się z mama , która również zyczyła mi powodzenia .Szedłem, szedłem i nagle zobaczyłęm wielki budynek z ogromny napisem w kolorze złotym na który widniały wielkie litry Castillos , przyglądałem sie im dłuższą chwile i miałem watpliwości czy mam tam wejsc ale po 15 minutach wszedłem ...


                                           W firmie Castillos

Dziś w firmie panował szum , brak zorganizowania przed imprezą powitalną , która przygotowywałą sekretarka Germana Jade , która również jest jego narzeczoną i rozpuszczoną siostra Matiasa  ,których własna firma zbankrutowła dlatego German zatrudił ich w swojej firmie i finansowo im pomaga .W firmie pracuje również Olga i Ramalo ,Olga jest sprzątaczka w Firmie o raz kucharką w wilii Castillo, Ramallo jest odpowiedzialny za finanse , oraz pan Verdas który jest elektrykiem w firmie i odrazu najmniej ważna osoba .Nagle do firmy wszedł młody przystojny chłopak , który wzbudził zachwyt pracowników firmy:
-Dzień dobry <powiedział Leon>
-Witaj młody chłopacze<powiedział Ramalo>
-Przyszedłem na rozmowe o prace <mówi zdenerwowany>
-Dobrze proszę czekać na prezesa za pięć minut powinnien tu byc z lotniska <mówi>
-Dobrze , Dziękuje <mówi i czeka >
Nagle w firmie otwiera się winda i wszyscy zaczynaja klaskać na widok prezesa i jego córki ....




4 komentarze:

  1. Rozdział świetny. A no i zdjęcie w tle masz cudowne..

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejjj
    Znalazłam
    Dziś twojego bloga
    I moge powiedzieć
    Że jest...........
    Cudowny :)
    Na serio
    Bardzo mi się podoba
    Te opowiadanie.
    Leon ty masz się zakochać w ..
    Violi !!
    Bo jak nie... xD
    Rozdział bardzo mi się
    Podobał.
    Czekam na next :)
    Zapraszam do mnie:
    Leonetta-Todo-es-possible.blogspot.com
    Zaraz dodam twojego bloga do
    Ulubionych :)
    Mam nadzieje że niedługo...
    Pojawi się następny rozdział :)
    Czekam...
    Buziaki :**
    ~Tinita Blanco :**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje wam za każdy komentarz to wspaniałą zachęta do dalszego pisania♥