wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział6-Spotkanie

                    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ W Kawiarni ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kiedy, zobaczyłam Leona w objęciach tamtej dziewczyny coś mnie zabolało , tak jak bym go znała bardzo długi czas a tak naprawdę nie wiem o nim nic , chciałabym go nie poznać bo teraz bym tak nie cierpiała , chociaż i tak nie bedę go teraz widywać jeśli tylko dostane tą pracę , będę robić to co kocham czyli muzykę , mam nadzieje że poznam tam ciekawych ludzi , bo sam dyrektor tej szkoły byl bardzo miły <myslała Violetta>
Gdy do kawiarni wchodzi wysoki czarnooki brunet , który jak mysle ma na imię Diego i to on jest dyrektorem tej szkoły , był bardzo przystojny , z tego co widać na pierwszy rzut oka także bogaty widać bo jego ubiorze gdyż był ubrany w skórzaną czarna kurtkę , która była w ćwieki , dodatkowo miałczerwony podkoszulek , oraz czarne eleganckie spodnie < patrzyla na niego>

-Cześć ty jesteś Violetta <pyta>
-Tak , to ja a ty zapewne jesteś Diego <pyta zachwycona Violetta>
-Tak , aż taki rozpoznawalny jestem ?<pyta smiejąc sie>
- To chyba dobrze <pyta Viola>
-Jeśli rozpoznają mnie takie pieknosci jak ty to zawsze <śmieje sie>
-Mieliśmy gadać o pracy <mówi zarumieniona>
-tak , dobrze że przypominasz mam dla cb umowe <mówi wyciągając dokumenty z teczki>
-<Bez zastanawienia podpisuje>
-Szybka jesteś <śmieje się>
- tak bo muzyka to moja najwieksza pasja , i uwielbiam z kimś sie nią dzieić <mówi >
-Ja mam podobie , dlatego ucze tańca i jestem zarówno dyrektorem <mówi Hiszpan>
-Czyli spełniasz swoje marzenia ?<Pyta zaciekawiona>
-Można tak powiedzieć , muzyka to wszytsko co mam <mówi>
-Ja mam podobnie <mówi dziewczyna ze łzami w oczach>
-Co się stało ?<pyta>
-Nie , wszystko w porządku , bardzo miło mi sie z tb rozmawia <mówi z usmiechem>
-Mi z tobą również , przepraszam cie ale muszę już lecieć zaraz zaczynam zajecia<mówi odwzajemnijac usmiech>
-Dobrze nie zatrzymuje cie <mówi >
-Widzimy się jutro <podchodzi i całuje dziewczyne na pożegnanie>
-Pa<mówi >


Leon:

Dziś w pracy nie mogłem się na niczym skupić , myslałem tylko o Violettcie i o tym dlaczego mnie wystawiła, najpierw napisała , że jestem dla niej kimś waznym a potem wystawiła mnie jak psa, zapomniałem o tym , że jest córka zadufanego w sobie bizmesmena więc nie moze byc inna tylko musi być taka sama jak jej ojciec, zamożna panienka dla której biedak taki jak ja sie nie liczy . Dziś w firmie wszyscy na mnie patrzyli jak na dziwaka , no tak w koncu nie jestem tak bogaty jak oni . Mielismy dziś poważne zlecenie , którę ja musiałem zrobić , polegało on na tym , że musiałęm zrobić kalkulacje finansów centrum samochodowego , gdzie musiałem wszystko dostarczyć , będac tam poznałem pewna dziewczynę , która zajmowała się naprawą smochodów , była bardzo miła , i rózniłą się od Violi tym , że miała chłopieńczy styl i był bardziej męska niz kobieca :
  
Zamieniłem z nią kilka zdań i wydawała się bardzo miła oprócz tego że była cała w smarze i pachniało od niej zle , ale najwidoczniej musiała lubić swoją pracę skoro to  robi . Szkoda , że ja nie mogę robic tego czego kocham czyli grać i śpiewać , nie każdy może spełniać marzenie .Wróciłem do domu pózno wieczorem i nawet zapomniałem pogadać z rodzicami o szkole muzycznej , ale teraz to mi obojętne mogę jechać skoro Viola ma mnie gdzieś , wystawiła mnie i oklamała ......




niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 5 - Ma inna czy nie ???

                                          Violetta:

Gdy się obudziłam , od razu spojrzałam na telefon , czy nie odpisał Leon :

Od Leoś<3
Violu już nie mogę się doczekać naszego spotkania , i rozmowy jestem ciekawy co masz mi do powiedzenia.Czekam o 10:00 przed firmą .

Jaki on jest kochany  słodki , przystojny , fajnie by było budzić się codziennie rano w jego ramionach , całować go i przytulać , cieszyć się , że taki cudowny chłopak jest przy mnie , a nawet teraz tak pomyslałam
że mogłabym nawet przeżyć swój pierwszy raz z nim , ale mój tata nigdy by tego nie zaakceptował dlatego że jest z biednej rodziny , ale dla mnie to się nie liczy .Teraz kiedy go poznałam to liczy się tylko on , miałam mu odpisać na smsa , ale nie chce go budzić bo dziś ma ważny dzień , mam nadzieje że mój tata dobrze go potraktuje .O kurcze , patrze na zegarek a tam jest godzina 9:00 , musze szybko wstawać , zeby się nie spóznic na spotkanie z Leonem , więć wstałam podeszłam do szafy i po raz pierwszy nie miałąm pojęcia w co się ubrać , przez 15 minut stałąm przed szafa i w końcu wybrałam , poszłam szybko do łazienki żeby sie umyć i umalować , zjadłam szybkie śniadanie i wyszłąm na spotkanie z Leonem .Idać do firmy zadzwonił mój telefon więc postanowiłam odebrać:
-Halo<mówie>
-Czy rozmawiam z Violetta Castillo<pyta nieznajomy głos>
-Tak to ja , a o co chodzi <pytam >
-Tutaj Diego Hernandez dyrektor szkoły muzycznej Studio , chciałem pani zapytać czy bylaby pani zainteresowana pracą u nas <pyta>
-Tak , ale czym miała bym się zajmować <pytam zaciekawiona>
-Uczyć śpiewu , jeśli oczywiscie zgodzi się pani na prace i spotkanie się <oznajmia>
-Dobrze od kiedy mogę zaczać <pytam , zgodziłam sie bo i tak szukam pracy a to łatwa i przyjemna praca oraz dyrektor miły >
- Mozemy sie dziś spotkać , zeby podpisać umowe i porozmawiać o szczegółach <proponuje>
-Kiedy i gdzie<pytam>
-Dzisiaj w porze obiadowej koło firmy Castillos jest kawiarnia spotkajmy sie tam pasuje pani <pyta>
-Może , koło 11:00 pasuje panu <pytam >
-Tak to do zobaczenia <mówi i rozłancza sie >
Jestem bardzo ciekawa tej rozmowy , szkoły takiego milego szefa , ale nie mysle o tym narazie musze skupic się na Leonie, który już na mnie pewnie czeka , podchodzać pod fime zobaczyłam Leona przytulajacego sie do jakies dziewczyny ....jaka ja byłam głupia myslać że mnie pokocha poszłąm pod kawiarnie ponieważ nie chciałam im przeszkadzać.......

                                                 Leon:

Poszedłem spać z myślą o cudownej Violi , jaka ona jest piękna , cudowna , ma takie szczerze piękne oczy ,jestem pewien że sie zakochałem w takiej piękności a dzis w dodatku moje 19 urodziny , i pierwszy dzień w firmie Castillos, oraz spotkanie z Viola . Dostałem od niej smsa , ale nie odpisywałem bo myslałem że jeszcze spi i nie chciałem jej budzić.Wstałem z łóżka koło 8:00, poszukałem w szafie najlepszych ciuchów , od razu z łazienki poszedłem do kuchni gdzie czekała na mnie urodziowa niespodzianka od rodziców oraz list :
Drogi synku!!
Nie zjedz sam tortu , bo to twój ulubiony specjanie na ta okazje oraz bilet do szkoły muzycznej w Londynie .Kochamy cię pamietaj <3

Ale jak to szkoła muzyczna teraz??? kiedy poznałem Viole , nie dam rady bez niej , nie chce wyjezdzac teraz kiedy mam szanse na miłość , teraz kiedy zdobyłem pracę kiedy pomału zaczynam układać sobie życie , musze z nimi o tym pogadać po pracy i powiedzieć o tym Violi , postanowiłem że zadzwonie do Camili i wygadam się jej:
-Cześć cami możemy się spotkać bo muszę z kimś pogadać <pytam z nadzieja w głosie >
-Tak za 10 min koło twojego stanowiska pracy <mówi>
-Dobrze pa<mówi rozłanczając sie>
Po rozmowie wyszedłem od razu z domu i po drodze wstąpiłem do kwiaciarni po bukiet róż dla Violi , żeby miała słodki dzień . Czekajać na nia przyszła Camila , od której dostałem nowy aparat i przytulaliśmy sie na srodku ulicy <nie mając pojęcia że widzi to Viola , chodz Camila to tylko moja przyjaciółka >
Czekałem na viole 2 godziny az musiałem iść do pracy , nie wierze , że mnie wystawiła nienawidze jej za to.....

                                                         

piątek, 27 czerwca 2014

Rodział 4 -Kłamstwa

                                    Violetta:

Stałam i słuchałam jak ten chłopak , grał na pianinie to co grał było cudowne i romantyczne ,pewnie musi być bardzo zakochany i kochać tą dziewczyne skoro tak pięknie gra , chciałabym żeby któś kiedyś mi tak ślicznie grał i śpiewał .

Nagle przestał grać i popatrzył na mnie :
-Violetta to ty ?<pyta >
-tak <mówie drżacym głosem >
-co ty tu robisz ? pewnie jesteś kolezanka tej pustej bogatej córki Germana<pyta>
-Nie , ta pani co ci otworzyłam drzwi to moja mama ona tu pracuje a ja jej dziś pomagam <mówie , kłamiąć że moja mama tutaj pracuje a tak naprawde nie żyje >
- Czyli twój tata to elektryk a mama gosposia ?<pyta
- Tak , masz ogromny talent <mówie klamiać>
-ja talent ? co ty po prostu czasami gram <mówi >
-Graj dalej a ja posłucham <mówie>
Leon siada do pianina i zaczyna grać a ona słucha a ja słucham jak by mnie któś zaczarował , maił ogromny talent tylko szkoda że musiałam go okłamać ale gdyby sie dowiedział że jestem córka jego może przyszłego prezesa znienawidził by mnie , dla niego zamozne dziewczyny nie licza sie , przygladam mu się i widze ze jest wyjątkowym chłopakiem mimo tego jakie ma życie , siedziałam i słuchałam go gdy nagle do pokoju wszedł mój ojciec....
*********************************************************************************

środa, 25 czerwca 2014

Rodział 3 -Kolacja

                                                Violetta:

Wychodząc z firmy taty , byłam tak zamyslona o Leonie i o moim kłamstwie , że idąc niechcący wpadłam na dziewczynę , która wydawałą się bardzo miła:
-Przepraszam<powiedziałam zamyslona>
-Nic się nie stało <powiedziała dziewczyna>
-Jak zawsze to moja wina , więc przepraszam <mówie>
-To nie twoja wina , po prostu się zamysliłaś , tak w ogóle jestem Franceska ale mów do mnie Fran<mówi z uśmiechem na twarzy>
-Ja jestem Violetta <mówie >
-To miło mi cię poznać , przepraszam cię ale rodzice na mnie czekają <mówi , odchodzac>
Całkiem miła była ta dziewczyna , idąc do domu cały czas z mojej głowy nie mogły wypaść mysli o Leonie , może się zakochałam ?? Nie , nie Violetta to napewno nie miłość , przeciez ty go w ogóle nie znasz <tłumaczyłam to sobie>.Z reszta mój tata ciagle powtarza że jestem za mała na miłość i na chłopaków przyjdzie czas, ale ...czasami mysle ... że fajnie było by miec taką osobę , która cię przytuli gdy tego potrzebujesz, pocałuje cię gdy ci smutno i najważniejsze będzie cie wspierać Ochhh ....było by cudownie mieć kogoś takiego ...Weszła do domu , nasza gosposia Esmeralda pokazała mi mój nowy pokój i powiedziała , że mam nie całą godzine do kolacji firmowej , więc weszłam , otworzyłąm walizkę w poszukiwaniu sukienki na kolacje i nie mogłam się zdecydować na żadną





.Po dłuższym zastanowieniu wybrałam spódniczke w kolorze niebieskim i bluzkę w motyw kwiatowy (bo ostatnio jest on bardzo modny i do wszystkiego pasuje) i brązowe botki , w łazience uczesałam sobie koka na włoska i spuściłam boki więc w sumie wyglądałąm bardzo elegancko .Postanowiłam zejść już na dół i poczekać na gości , wchodząc do naszego ogromnego salonu zobaczyłam chlopaka, bardzo przystojnego i nawet trochę podobnego do Leona , nie mam pewnośći czy to on ponieważ siedział tyłem i grał na naszym pianinie .Esmeralda powiedziala mi , że to chłopak strający się o prace u mojego taty , ale nie chciałam mu przeszkadzać i nie podchodziłam , stałąm w progu i słuchałam jego piosenki , która grał na naszym pianinie....


Leon:

Wracając z rozmowy o prace , byłem w domu tylko na pół godziny przebierająć sie na kolacje u pana Germana razem z moim tatą , cały czas myslałem o tamtej Violettcie , którą spotkałem w firmie , była piękna , miła , sympatyczna ta dziewczyna to moje marzenie tylko szkoda że już pewnie nigdy się nie spotkamy a nawet jeśli to napewno ma chłopaka , albo nigdy nie chciałabym biedaka bo sama jest biedna i potrzebuje kogoś kto da jej wszystko i bedzie o nią dbał a ja nic wiele nie mogę jej dać , nagle odebrałem , dzwonił mój tato:
-Leon przepraszam cię nie nie bede mógł iść z tb na ta kolacje , bo popsuła się winda w biurze i muszę do pózna zostać i ja naprawić , idz sama i zaprezentuj nas dobrze i trzymam kciuki żebyś dostał prace<mówił starszy Verdas>
-Dobrze , właśnie sie zbieram i zaraz wychodzą , muszę jeść przy jednym stole z bogaczem i jego rozpieszczona córką <mówie smutny>
-Dasz sobie rade synu trzymam kciuki , zadzwoń po kolacji<mówi i rozłacza sie >
Szkoda , że mój tato nie może pojść ze mną , ale wiem że duchowo bedzie przy mnie razem z Cami .Idąc drogą zobaczyłem ogromną wille z basenem na pół ogrodu , jak ja bym chciał tu mieszkać <pomyślałem >
, pukając w drzwi , zobaczyłem wielkiego psa obronnego chyba wilczura jeśli sie nie myle i nagle dzrzwi otworzyłą chyba kucharka i gosposia tego domu:
-dzień dobry ty chłopacze na tą kolacje <pyta>
-Dobry , tak nazywam się Verdas <mówie>
-Proszę wejdz do środka , pana German jeszcze nie wrócił z pracy razem z narzeczoną a jego córka jest na górze , zaraz powinna zejść , na pewno się polubicie <mówi kobieta>
-Raczej watpie<mówie cicho , jednak usłyszała>
-co ?<pyta>
-Nic , nic <odpowiadam idac w strone salonu >
Wchodzac do salonu zobaczyłem wielkie brązowe pianino stojące na wprost dużego okna , obok była czarna skórzana kanapa i nakryty stół z 10 krzesłami , oraz barek z alkocholem widać , ze to wszytsko jest warte ogromną sume kasy , wiec nawet nie marze że kiedyś bede mieszkał podobnie . Postanowiłem zagrać na tym pianinie , upewniając się że nikt mnie nie słyszy usiadłem i zaczołem grać , grałem nawet nie słyszać , że słucha tego jakaś dziewczyna .....


                                   German:

Zaraz po spotkaniu z tym czymś co miało na imię Leon , wyszedłęm z biura i po drodze zamienilem pare zdan z Ramallo :
-German <krzyczy>
-To coś ważnego po za parę minut mam firmową kolacja ?<pytam >
-Tak , chciałem cie zapytać co z tym Verdasem , nada się do firmy ?<pyta zaciekawiony Ramallo>
-Sam nie wiem , jest biedakiem i nie pasuje tutaj <mówie >
-Ale ja potrzebuje kogoś do pomocy , nie zależnie czy bogaty czy biedny <mówi>
-Dobra , dobra nie wściekaj się za parę minut mam kolacje i muszę mu powiedziec czy go przyjmę i dam ci znać , a teraz naprawde się spiesze<mówi wchodząc do windy >
Jak zwykle do mojego domu drzwi otworzyła nasza gosposia Esmeralda , która gorąco przywitałą mnie wejsciu :
-Viola już jest <pytam>
-Tak i pana gość też , czeka na pana w salonie <mówi Esme >
-Dziękuje <mówie udajac sie do salonu>
Idać zobaczyłęm moją córkę , która stoi w progu i słucha muzyki granej przez tego biedaka i była najwyrażniej tym zachwycona :
-Violetta<krzycze >
Nagle ona i Leon obracają się ....



wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 2 - Spotkanie

                                  W firmie Castillos

Wszyscy witali prezesa i Violettę , która nie była zadowolona z tego .
-German jak ty sie zmieniłeś <woła uradowna Jade , która wpada mu odrazu w ramiona>
-Bo mnie udusisz <mówi nie zadowolony German >
-Oj kochanie ja po prostu steskniłąm sie za tb bardzo i za tym naszym przyszłym ślubem<mówi z uśmiechem>
-Ślubem ???Jakim ślubem <pyta zadzwiony Matias>
-Z moim i Germana braciszku <mówi >
-tak , tak <German jej przytakuje , kłamiać , że ma zamiar się z nią ożenic>
-Panie German , chciałem oswiadczyć , że ma pan gościa i czeka  w pana gabinecie<Mówi powaznie Ramalo>
- Czy ja nie mogę mieć chwili spokoju , przecież dopiero co wszedłem <mówi idąc do gabinetu >
Wchodząc do gabinetu zobaczyłem  coś ....jeśli mozna tak to określić , widać było , że chlopak biednak , tylko nie wiem co on szuka w firmie o tak dużej wymagalnosci i wielkim prestiżu .Był wysokim brunetem o brązowych oczach ubarny bardzo biednie miał niebieską koszule w kratę , brazowe spodnie , czerwone trampki jakieś podróby ze szmateksu i białą bluzkę , nie wiem jak Ramolo mógł go tu wpuśći , po tym czymś widać że tu nie pasuje, ale z grzeczności zaczołem rozmowe:
-Dzień dobry ty jesteś tym co chce się starać o prace tutaj <zpaytałem >
-Dzień dobry , tak jestem starająć się na posadę na pomoc księgową , jestem licalista na praktykach płatnych , dlatego potrzebuje pracy <mówi zdenerwowne cos >
-Dobrze , ale firma ma duży prestiż i potrzebujemy ludzi , którzy mają jakiś cel w swojej pracy <mówi i patrzy na tego kogos jak ja to okreslam biedaka>
-Tak wiem o tym , ale mój tata jest u was elektrykiem dlatego chciałem spróbować <mówi zdenerwowany Leon >
-Czyli ty jesteś tego Verdasa , elektryka , który pracuje u nas??Razem z tatą przychodzicie dziś do nas na kolacje , i wtedy powiem ci czy dostałeś tą prace <mówi German >
-dobrze i dziekuje ...Dowidzenia<mówi biedak wychodzać>
Musze sobie przememyśleć czy przyda sie w firmie taki biedak , chyba ze dla smiechu innych parcowaników , ale chcąc nie chcąc do wieczora musi zapaść decyzja....

*********************************************************************************

                                                      Leon:

Właśnie jestem po rozmowie o pracę , bardzo sie boje że mnie takiego biedaka nie przyjmą do tak presitżowej firmy , jeszcze na tej uroczystej kolacji ma zapaść decyzja o moim losie , cholernie sie boje ale nie mogę tego pokazać i wzbudzać podejrzeń mamy , która zna mnie najlepiej bo ona tez pomyśli że jestem beznadziejny . Wychodzać z gabinetu spotkałem dziewczyne , która siedziała w holu na kanapie i wyglądała na bardzo smutną ale za to bardzo piękną , więc postanowiłem do niej podejśc i zapytać czy wszystko w porządku :
-Dobrze wszystko , bo wyglądasz na smutną <zapyta Leon>
-Tak , znaczy nie ale to długa historia <odpowiada smutna Viola >
-W sumie mam czas , więc jak byś chciała sie wyżalic to śmiało <mówi patrzać na nią >
-Pracujesz tu ?<pyta >
-Własciwie , starałem sie o parace tutaj ale raczej sie nie dostane, bo German ma gdzies biedaków interesują ich tylko zapatrzeni w siebie biedacy <mówie ze smutna miną >
-Napewno sie dostaniesz , naprawde jest az taki zły <pyta Viola , udając że nie wie kto to German >
-Dziekuje za pocieszenie , ale wątpie <mówi ze łzami w oczach>
-Tak w ogóle jestem Violetta a ty ?<pyta Viola>
-Leon, miło mi cie poznać pracujesz tu <pytam uśmiechajac sie >
-Tak znaczy nie , nie pracuje <mówi Viola wahając sie w odpowiedzi >
-Wieć co tu robisz <pytam >
-Czekam , na tate , który jest kucharzem tutaj <mówi Viola kałamiać>
- Ja też zyje w biedzie wieć cie rozumiem <siadłem koło niej >
-Przepraszam ale musze juz isć <poszła dajać mu buziaka w policzek>
Chyba się w niej zakochałem w tak pięknej dziewczynie , która również pochodzi z biednej rodziny , która mnie zrozumiałą a w dodatku mnie wsparła .Chciałbym ja jeszcze raz spotkać ale pewnie i tak nigdy się to nie stanie a w dodatku jeszcze dzis ta durna kolacja , przy której zaważy sie mój los i spotakć zadufane w sobie córeczki Germana , które gardza biedakami tak ja on mna ...
*********************************************************************************

                                              Violetta:

Kiedy weszlismy do firmy wszyscy zwracali uwagę wyłacznie na mojego tatę , nikogo nie obchodziło że ja też jestem , że urosłąm , że się zmieniłam , że wyłądniałam hahahaha....i jeszcze ta idiotka Jade , która najcheteniej wskoczyła by mojemu tatowi do łóżka tylko zeby się z nią ożenił dla kasy bo ona nie umiem przecież kochać . Czekając na tatę poznałąm miłego chłopaka o imieniu Leon , który starał się o prace w firmie mojego taty .On mysli , że mój tata i ja jestesmy zamożnymi bogaczami dla których bidacy sie nie liczą , mój tata moze taki jest ale ja nie , dlatego okłamałam Leona , chociaz jest mi z tego powodu głupio , bo wmówiłam mu że mój tata jest kucharzem i że jestem biedna , dobrze , ze nie zauważył moich firmowych butów i ubrania bo jest warte około 1000 złotych przynajmniej to mi się udało .Nie jestem pewna , ale chyba coś poczułam to tego chłopaka jedyny tam zapytał czy wszystko dobrze bo byłam smutna i jakos mi lepiej po rozmowie z nim .Jezus jeszcze ta durna kolacja wcale nie mam na nią ochoty ale tato mnie prosił i mam jeszcze na niej zaspiewać , nie nawidze takich kolacji ale musze iść ....
*********************************************************************************

Dziękuje za wszystkie komentarze pod postami !!


poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 1 - Początek

                                                 Violetta


Stałam dziś bardzo wcześnie rano około godziny 7:00 , ubrałam się bardzo zwyczajnie pomimo to , że dziś przeprowadzamy sie i lecimy do mojej rodzinnej miejscowości .Ubrałam na siebie krótką spódniczkę w kwiatowy wzór i na górę niebieską bluzkę na ramiączkach , która włożyłam do środka , dodatkowo do wszystkiego ubrałam niebieskie conversy , szybko się pomalowałam i uczesałam i sprawdziłam czy czegoś nie zapomniałam .Po wszystkim zostało nam 30 minut do wylotu z Canady , bardzo sie denerwowałam tym wszystkim co tam mnie czeka ...
-wszystko w porządku?<zapytał German zdenerwowaną Viole>
-tak ....nie w porzadku boję się tego co tam mnie czeka <mówi ze smutną miną >
-Bedzie dobrze , bedziesz chodzić do szkoły z synem mojego pracownika , chyba ma na imie Leon , jęsli dobrze pamietam a w weekendy bedziesz nam pomagać w firmie<mówi spokojny>
-Tato , ale ja nie chce zaczynać wszystkiego od nowa ....<mówi>
-Znajdziesz nowych przyjaciół , może uda mi ci się zalatwić prace jako teksciarki w firmie muzycznej a jeśli nie to to bedziesz narazie się tylko uczyć ...<mówi obejmując ja >
-Jesli uważasz że tak bedzie lepiej <mówi >
-Dzis wieczorem przyjdzie do nas na kolacje mój pracownik z synem więc musimy im pokazać że jesteśmy bogaci i mamy klasę <powiedział po czym w samolocie zasnął>
Mój tata jak zawsze mnie nie rozumie , nagle sobie teraz zasypia jak gdyby nie było naszej rozmowy , wcale nie mam ochoty na ta kolacje , ale on i tak tego nie zrozumie. Po co mam jeść kolacje z jego pracownikiem i jego synem skoro są biedakami i nigdy żadnego z nich nie widziałam ??.Jeszcze w dodatku tata chce mnie zapisać do miejcowego liceum , w którym bedzie wszystkim zależeć na kasie mojego taty a nie na mnie , wszyscy zobaczą we mnie zadufaną , rozpuszczoną córke wielkiego zamozengo architekta
, ale czasu ani miejsca już nie mogę zmnenić skoro jesteśmy w samolaocie a za godzine bedziemy tam ....Boje sie ....a jedyne co mnie teraz może pocieszyć to muzyka
\
*********************************************************************************

                                                     Leon 


Dziś cała noc nie mogłem spać , bardzo się boje o to czy zdobęde prace a w nocy spalem tylko godzinę z wielkim trudem  udało mi sie zasnać , nie spodziewnie  przysniły mi sie słowa pewnej piosenki o których nie mogę zapomnieć :

"Możemy malować kolorami z nieba 
Mozemy krzyczec i eeee
Możemy letać nie mając skrzydeł
I byc słowami tej piosenki "

Jaki ma sens dla mnie te tekst skoro całe życie bede sam , bo która ładna panna bedzie chciała biedaka? Na tym świecie nie ma takich.Gdy tak myślałem i sie ubierałem zadzwoniła moja przyjaciólka Camila , więc postanowiłam odebrać:
-Halo <mówi zamyślony>
-Cześć Leon powodzenia <krzyczy Camila>
-Dzięki przyda się <podziękowałem >
-Daj znać jak skończysz rozmowe klasyfikacyjną <prosiła>
-Dobrze tylko nie wiem czy znajde czas bo potem idę z tatą na kolacje do tego prezesa <mówi znudzony>
-Dobrze przynajmniej poznasz jego rozpuszczoną córeczkę<mówi dziwnym tonem Cami>
-Wcale nie mam ochoty tam iść , ale tata twierdzi że trzeba zrobić dobre wrażenie na bogaczach <smieje sie
-<smieje sie > jeszcze raz powodzenia i pa <mówi i rozłacza sie >
Dobrze że jeszcze jednyna przyjaciólka o mnie pamięta i zawsze mogę na nią liczyć , po prostu uwielbiam ją .O matko !!! muszę sie pospieszyć bo inaczej nie zdąrzę na rozmowę , w dziesiędz minut szybko się ubrałem , umyłem i pożegnałem się z mama , która również zyczyła mi powodzenia .Szedłem, szedłem i nagle zobaczyłęm wielki budynek z ogromny napisem w kolorze złotym na który widniały wielkie litry Castillos , przyglądałem sie im dłuższą chwile i miałem watpliwości czy mam tam wejsc ale po 15 minutach wszedłem ...


                                           W firmie Castillos

Dziś w firmie panował szum , brak zorganizowania przed imprezą powitalną , która przygotowywałą sekretarka Germana Jade , która również jest jego narzeczoną i rozpuszczoną siostra Matiasa  ,których własna firma zbankrutowła dlatego German zatrudił ich w swojej firmie i finansowo im pomaga .W firmie pracuje również Olga i Ramalo ,Olga jest sprzątaczka w Firmie o raz kucharką w wilii Castillo, Ramallo jest odpowiedzialny za finanse , oraz pan Verdas który jest elektrykiem w firmie i odrazu najmniej ważna osoba .Nagle do firmy wszedł młody przystojny chłopak , który wzbudził zachwyt pracowników firmy:
-Dzień dobry <powiedział Leon>
-Witaj młody chłopacze<powiedział Ramalo>
-Przyszedłem na rozmowe o prace <mówi zdenerwowany>
-Dobrze proszę czekać na prezesa za pięć minut powinnien tu byc z lotniska <mówi>
-Dobrze , Dziękuje <mówi i czeka >
Nagle w firmie otwiera się winda i wszyscy zaczynaja klaskać na widok prezesa i jego córki ....




niedziela, 22 czerwca 2014

Prolog

Cześć !! Nazywam się Violetta Castillo mam osiemnaście lat i przez 13 lat mieszkałam razem z tata w Ameryce Południowej a dokładnie w Canadzie .Dziś wracam do rodzinnej , i muszę zacząć samemu zyć , muszę znalezć pracę .Własnie kończę 3 rok studiów muzycznych oraz mam doświadczenie w zarządzaniu firmą .Mój tata jest sławnym architektem ma własną firme którą prowadzi razem ze swoim przyjacielem panem Verdasem pomaga im również jego syn , którego nigdy nie widziałam na oczy .Czasmi sama sie zastanawiam nad swoim życiem , nigdy nie miałam chłopaka , nie jestem śliczna , tato traktuje mnie jak walizkę , moje poludnia i wieczory spędzam na nauce jeżyków dlatego władam aż 5 :Hiszpańskim , Angielskim , Niemieckim , Polskim i oczywiście Włoskim . W ostatnich dniach kiedy znowu się przeprowadzamy bardzo brakuje mi mamy , która umarła przy porodzie mojej 3 letniej siostry Mechi (Mercedes), jedynym przyjacielem który zawsze mnie wspiera i pociesza jest młody włoch z mojego wieku o imieniu Federico, który kocha sie we mnie od naszego pierwszego spotkania na obozie w Londynie , ale ja czuje jedynie do niego przyjazń.

Oto ja :


*********************************************************************************
Jestem Leon mam osiemnaście lat za dwa dni mam urodziny , moich rodziców nie stać na zrobienie mi dużej imprezy bo jedynym środkiem naszego utrzymania jest praca mojego taty który pracuje w firmie Castillos a ja czasmi im pomagam , chciałbym znalesc osobe która mnie zrozumie ,pocieszy , i pokocha mnie takim jakim jestem .Bardzo zazdroszcze córka pana Germana których stac na wszystko , a ja musze oszczedzać .Jutro ide do jego firmy ze staraniem sie o przyjeciem do pracy jako księgowy , ponieważ skończyłem liceum ekonomiczne bardzo potrzebuje tej pracy . Moja znienawidzona koleżanka Lara robi wszystko żeby odebrać mi tą prace o która mam sie jutro starać , nie mam nikogo kto mnie pocieszył ale kogo obchodzi moje marne życie??? . Jedyną rzeczą , która trzyma mnie przy życiu to muzyka i gitara moje największe pasje , ale moich rodziców nie stać na szkołe muzyczną .Już jutro dowiem się jak zmieni się mojej życie i bardzo bym chciał poznac córki pana Germana piękne , inteligentne i utalentowane tylko żadna z nich nie zechciała by takiego biedaka jak ja ....

Oto ja :



*********************************************************************************
Co się stanie kiedy spotkają sie dwa przeciwne światy ??? Czy Mechi i Viola bedą się ubiegać o względy Leona ?? Leon Czy Ludmiła kogo wybierze German do swojej firmy?? Czy w firmie szykuje się zakazana miłość między bidakiem a zamożną dziewczyną ?? Co się stanie kiedy beda chodzić do jedej szkoły i razem pacowac??? Co na to wszystko powie zakochany w Violi , fede?